piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 1

Pamiętam te miejsce jak żadne inne, gdy Adam ujoł moją dłoń a po mojej skórze przeszedł dreszcz tak miły i ciepły. Gdy razem czarowaliśmy i wszystkie krople rosy uniosły się w górę, i gdy nasze usta dzielił milimetr...
- Cassie idziesz ???
To była Melissa Glaser, jedna z kręgu czarownic do którego należą też Adam Conat,  Faye Chamberlain, Diana Meade, Jake Armstrong i ja Cassie Blake. Zaledwie miesiąc temu ojciec mój i Diany, John Blackwell oszukał nasz wszystkich po to żeby utworzyć krąg z krwi Blackwell ale razem z Dianą pokonałyśmy go. Niestety nasz krąg się rozpadł. Faye i Melissa cały miesiąc imprezowały, Jake gdzieś przepadł, Adam... właściwie to nie wiem. Nie widziałam go odkąd miał ukryć kryształową czaszkę. A moja jedyna rodzina czyli Diana, wyjechała gdzieś ze swoim nowym chłopakiem. A ja zostałam sama, ze swoją czarną mocą. Ale tydzień temu udało mi się namówić krąg na spotkanie w starym domu Blackwella.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
Weszłyśmy do domu. Byli tam wszyscy oprócz Diany.
- Królowo ciemności czemu chciałaś żebyśmy udali się do twojego pałacu ? - Zapytała drwiąco Faye. Miała czerwony top, czarnę dżinsy i rozpuszczone włosy.
- Musimy znowu połączyć krąg.
- A ty znowu o tym.
- Ale Faye, tylko dzięki temu będziemy bezpieczni.
- Cassie - wtrąciła Melissa - Przez krąg było więcej złego niż dobrego.
- Melissa ma rację, nie warto. - To był Jake. Nie wierzyłam w to. Jak Jake mógł być po stronie Faye.
- Ale nie widzicie co się z nami stało. Odkąd rozwiązaliśmy krąg strasznie się od siebie oddaliliśmy.
Spojrzałam na Adama szukając pomocy. Jego szaro-niebieskie oczy przyciągały mnie jak magnesy. A najgorsze było to że nie mogliśmy być razem. Dwa miesiące temu dowidzieliśmy się że na naszy rodzinach spoczywa klątwa. Jeśli będziemy razem to ktoś z naszego kręgu umrze. John Blackwell zrobił miksturę dzięki której mieliśmy zapomnieć o naszej miłości. Adam zapomniał ale ja nie. Moja czarna moc była zbyt potężna.
- Oni mają rację Cassie.
- Nie wiem jak wy ale ja idę. - Oznajmiła Faye i razem z Melissą ruszyła w stronę wyjścia.
- Pa Cassie. - Powiedział Jake współczującym głosem i wyszedł. Nagle obok mnie pojawił się Adam.
- Nie przejmuj się.
- Ale nie chciałbyś znaleźć Diany ? Krąg dałby radę. Razem.
- Diana ma prawo do szczęścia i nie powinniśmy jej w tym przeszkadzać. Krąg to same kłopoty.
Milczeliśmy przez chwilę.
- Podwieź cię ?- Zapytał w końcu.
- Nie, dzięki. Przejdę się.
Po drodze zatrzymałam się przy domu Diany. Tak bardzo za nią tęskniłam. Naglę ręka zaczęła mnie parzyć.
______________________________
Mam nadzieje że się spodoba. Czekam na komentarze ;)

2 komentarze:

  1. chciałabym cię poinformować, ze zamówienie na szablon zostało zrealizowane. Znajdziesz je na stronie głównej i/lub w zakładce zamówienia.

    http://graphicpoison.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hej! wpadłam tu przypadkiem przez graphicpoison. muszę przyznać, ze szablon masz piękny! a co do notki.. jest krotka, ale ciekawa i wciagajaca, także czekam na więcej :) pozdrawiam i zapraszam do siebie- http://snowjasminee.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń